Nie tylko pierniki...
Dodano: piątek 8 kwietnia 2016
We wtorek, 5 kwietnia klasy Ia i Ib naszego gimnazjum pojechały na wycieczkę do Torunia; w zasadzie to była „zielona szkoła”. Opiekunami byli panie Joanna Hyżorek i Aldona Kozłowska oraz pan Przemysław Nowak.
W czasie przejazdu nie wydarzyło się nic szczególnego, ale za to sporo emocji wywołał przydział pokoi i poszczególnych łóżek. Byliśmy rozlokowani w dwóch hostelach w samym centrum miasta. Warunki były dobre.
Po zakwaterowaniu udaliśmy się do „Młyna wiedzy”, gdzie mieliśmy okazję zapoznać się z różnymi urządzeniami, pracowniami, ekspozycjami... Trochę przypominało to „Centrum Kopernika” w Warszawie, ale o mniejszej skali. Fajne były gogle, po założeniu których można było stracić orientację w przestrzeni; chodziliśmy jak pijani, a Adam Dżendżera nawet się przewrócił. Sporo czasu spędziliśmy też przy stanowisku fotograficznym, na którym strzelaliśmy sobie fotki „robiące wodę z mózgu”.
Następnie udaliśmy się na obiad; był wyjątkowo dobry i obfity. Chociaż oczywiście te z nas, które się „odchudzają” nie zjadły wszystkiego.
Po obiedzie poszliśmy na zajęcia z chemii do „Kamienicy Alchemika”, gdzie pod opieką prawdziwych naukowców z „Centrum Chemii w Małej Skali”, przeprowadziliśmy szereg interesujących eksperymentów.
Na koniec tego dnia udaliśmy do kina, a potem wróciliśmy do hosteli na nocleg. Noc przebiegła bez większych ekscesów, chociaż godzina ciszy nocnej uległa pewnemu (nieznacznemu oczywiście) przesunięciu. W pokojach dowiedzieliśmy się o sobie wielu interesujących rzeczy; kto śpi w piżamie, a kto bez, kto chrapie albo mówi przez sen. Niektórzy ujawnili też szczególne talenty w zakresie wydawania pewnych odgłosów...
Drugi dzień rozpoczęliśmy od jajecznicy... Następnie napiekliśmy trochę pierników w zabytkowej piekarni. Potem był czas na zakup „suwenirów”; szczególnym zainteresowaniem cieszyły się sztuczne wąsy, hełmy i strzelające kule – czyli tradycyjne pamiątki z Torunia! W tzw. międzyczasie paru chłopców zdążyło dosiąść… osła, na szczęście metalowego, który stał w pobliżu pomnika Mikołaja Kopernika. A część dziewczyn w tym czasie nawiązywało kontakty z uczestnikami innych wycieczek, w tym z Azji...
Przed obiadem udało nam się jeszcze własnoręcznie wykonać mydła i świeczki we wspomnianej wcześniej „Kamienicy Alchemika” - w sumie to były najlepsze pamiątki. I ruszyliśmy w drogę powrotną... Bez przygód i przeszkód dotarliśmy do Nowego Folwarku ok. 21.00.
Było SUPER!
Oskar Kizierowski w „Młynie Wiedzy” specjalnym wzmacniaczem fal mózgowych przesuwa metalową kulkę (serio!)
Pieczenie pierników w zabytkowej piekarni
Pamiątkowe zdjęcie przy pomniku słynnego astronoma
Eksperymenty chemiczne w „Kamienicy Alchemika”
Własnoręcznie wykonane przez nas świeczki